Najpiekniejszy Klejnot Kislevu by Arleen, literature
Literature
Najpiekniejszy Klejnot Kislevu
- Shen? - zza namiotu wylonila sie ciemna sylwetka. Shen odwrocil sie, instynktownie chwytajac za bron i stajac w pozycji, z ktorej mogl wyprowadzic kazdy cios. Tej samej, ktorej kiedys nauczyla go ...
- Lara! - wykrzyknal zdumiony, lecz zaraz zagryzl usta. - Czy moze powinienem mowic "pani oficer Aesmir"? Jestes teraz kims znaczacym w armii Kislevu, czyz nie? - zapytal z przekasem. Mewa z chrzestem ochraniaczy skrzyzowala ramiona na piersi, usmiechnela sie cierpko, gwaltownym ruchem glowy odrzucajac z oczu kosmyki grzywki. Shen przyjrzal sie uwaznie jej twarzy. Kiedys byla inna. Oczy nie przypominaly szmaragdow, zimnych i twardych, lecz ich
Las byl cichy, ciemny i spowity lekka mgielka - wygladal niczym basniowy swiat rodem z pradawnych mitow i elfich legend o Krolestwie Wiecznych Lasow. Odcienie chlodnej zieleni i rownie zimnego blekitu harmonijnie zlewaly sie z blaskiem cienkiego, bliskiego nowiu sierpowatego ksiezyca. Niebo bylo usiane gwiazdami, ktore stajac na palcach, niemal dalo sie dotknac. W oddali majaczylo ognisko jakiegos obozu. Miejsce to bylo tak niesamowite i tchnace magia, ze czulo sie ja wdychajac powietrze, czy po prostu wyciagajac przed siebie dlon.
Edriel oparla sie o drzewo, scisnela w dloni miecz. Oddychala bardzo ciezko, kilka godzin bezustannej ucieczki
Zima roku 2739 Trzeciej Ery była wyjątkowo mroźna. Każda najmniejsza rzeczka i potok w okolicy skute były lodem. Śnieg sięgał koniom po kolana, zaś zamiecie były gwałtowne i trwały długo. Niewielu podróżowało, chyba, że zmuszeni obowiązkiem, niewielu bowiem było zdolnych przetrwać tę podróż. W zamarzniętym stepie, gdy śniegi stopniały, odnaleziono ciało niejednego nieszczęśnika, dla którego ta zima, okazała się ostatnią, jaką ujrzały jego oczy…
Koń chrapał ciężko,
Winter of the year 2739 of the Third Era was exceptionally cold. Every smallest brook and stream in the were frozen to the bottom. For the horses the snow as knee-deep, whereas blizzards were sudden and lasted long. Not many dared to travel, only those forced with obligation, as not many were capable of surviving their journey. Many a frozen bodies were found, of those for whom this winter turned out to be last they saw…
The horse was snoring heavily, with difficulty struggling through all the snow-drifts. He was exhausted and freezing, like the rider he was carrying and whom with difficulty was keeping consciousness. Even his warm coat gave
Part Two
Firien wrapped herself with a shawl, sheltering herself from the morning's chill. She wished that the cold wind would cool her thoughts.
As she was riding, the speed of the wind, forced even more tears to run down her cheeks… The morning air was nibbling her cheeks. She didn't have an idea what she should do now: whether to ask Avaris not to tell Helm what happened between them, to merely keep the memory of this night, asking for nothing more, or to be absolutely open-hearted, although it will be painful both for her and the man she wanted to live with. Maybe Helm will decide to send her back to her father, not wanting to look at
Drobna sylwetka na gzymsie szkoły siedziała nieruchomo, niczym kamienny posąg. Ciemne włosy kobiety rozwiewał wiatr. Pogrążona była w zadumie…
„Kim jestem? Zwą mnie Srebrna… A właściwie to Srebrny Szał. Dlaczego tak? Bo tam, gdzie się wychowałam uznali, że to imię cholernie adekwatne do mojego charakteru i wyglądu razem wziętych, choć trochę burżujskie. A kim jestem? Gnatożujem, oczywiście. Dzieckiem ulicy… Dlaczego więc wyglądam niczym panienka ze Srebrnych Kłów? Och, nie zawsze tak wyglądałam. Dzieci&